21 mar 2015

Rozdział 3.2 "Wyjdziesz za mnie?"

UWAGA! PRZECZYTAJ NOTKĘ NA DOLE - BARDZO WAŻNA!


"Człowieka można zranić na różne sposoby, ale najbardziej rani nas nasza własna nadzieja"

Wyjęła świeżo upieczone babeczki z piekarnika i wróciła do wyciskania soku z pomarańczy. Kiedy skończyła nalała go do dzbanka. Dzbanek i dwie wysokie szklanki postawiła na sporej tacce. Wyjęła z szafki sporej wielkości talerz i przełożyła na niego babeczki oraz ciasteczka z czekoladą, po czym ładnie udekorowała babeczki. Zaniosła tacę na stolik do salonu. Poszła do łazienki i starannie poprawiła makijaż. Ułożyła jeszcze włosy i usiadła z fotelu. Włączyła cichą muzykę. Spojrzała na zegar wiszący nad kominkiem. 16:13. Spóźniał się. Usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko poszła w stronę drzwi. Stał tam uśmiechnięty Włoch.
- Spóźniłeś się. - powiedziała dziewczyna.
- I co z tego? - zapytał obojętnie.
- Mieliśmy się spotkać o 16.
- Czyli naprawdę jesteś taka nudna jak wszyscy mówią. - mruknął chłopak.
- Nudna? Kto tak niby mówi?!
- Wszyscy. Mam tak stać w progu?
- Wejdź.
- Jaka z ciebie miła osoba, nie no, szczyt dżentelmeności. - powiedział oschle.
- Dżentelmeności? Jestem dziewczyną i nie ma takiego słowa.
- Tak, zdecydowanie jesteś nudna.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia?
- Nie, nie..
- No mam nadzieję.
- Stara ropucha. - zaśmiał się pod nosem.
Niderico

"Płonę dla ciebie jak papierowa lalka i moje serce płonie jak z papieru"

Wyjęła z szafki białą miseczkę w kolorowe kropki. Nasypała do niej czekoladowe płatki i wlała mleko. Włożyła do miski łyżeczkę i poszła do salonu. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Skakała po kanałach jedząc śniadanie. Pożegnała się z mamą, która wychodziła do pracy. Kiedy zjadła włożyła brudne naczynia do zmywarki i poszła do swojego pokoju. Przebrała się w luźną koszulkę i krótkie spodenki. Związała włosy w niechlujnego koka i włączyła telewizor, a potem kanał muzyczny, na którym leciała właśnie jej ulubiona piosenka Katy Perry. Zaczęła sprzątać ruszając się w rytm muzyki. Chwilami śpiewała z ukochaną wokalistką.
Kiedy skończyła porządku było już południe. Postanowiła trochę się przewietrzyć. Przebrała się w szare rurki i założyła granatową bluzę. Poprawiła fryzurę i wróciła na parter. Założyła swoje ukochane conversy i wyszła z domu zakluczając za sobą drzwi. Włożyła do uszu słuchawki i poszła do lasu niedaleko jej domu. Chwilami patrzyła na różne miejsca, biegała. Cały czas słuchała muzyki.
Luxia

„Cechą człowieka ambitnego jest to, że patrzy daleko. Nie powinno zatem dziwić, gdy często się potyka.”

Odsunął czerwone krzesło ze złotymi zdobieniami i pozwolił by kobieta usiadła, po czym wsunął je nieco bardziej. Usiadł naprzeciw piękności w granatowej sukni i gestem ręki przywołał kelnera. Ten szybko przyszedł z szampanem i nalał im po kieliszku trunku, po czym zostawił butelkę w wiaderku z lodem. Cathy i Martin zabrali się za jedzenie swoich spaghetti. Kiedy talerze były już puste mężczyzna pilotem włączył muzykę, podszedł do dziewczyny i zapytał:
- Zatańczymy?
Pokiwała lekko głową i chwyciła dłoń ukochanego. Pomógł jej wstać i wyszli na środek sali. Chwycił ją w tali i przysnął bliżej. Zarzuciła mu ręce za szyję. Jeszcze mocniej ją do siebie przyciągnął. Zaczęli poruszać się w rytm muzyki. W pewnym momencie muzyka ucichła, a Martin puścił dziewczynę, klęknął wyjmując czerwone pudełeczko z kieszeni marynarki, otworzył je i rzekł:
- Czy ty Cathy, miłości mojego życia, sprawisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?
Dziewczyna była zszokowana.
- Ja.. ja.. – wydukała.
- Tak. – powiedziała a z jej oczu popłynęły łzy. Wsunął na jej palec srebrny pierścionek z kryształem.
Wstał i mocno ją przytulił.
- Kocham cię. – szepnął.
- Ja ciebie bardziej. – odpowiedziała przez łzy.
Marthy

 
Po bardzo długim czasie jest 2 część rozdziału 3.
Przepraszam, ale moje przeprosiny i obietnice już nic nie znaczą.
Nie miałam w ogóle motywacji na ten rozdział. Przy ostatnim były 3 komentarze, z czego jeden to zajęcie miejsca. Bez powrotu.
Jak można zauważyć na blogu widnieje nowy szablon. Pobrałam go z bloga Terriblecrash.

WAŻNE!
Podjęłam bardzo trudną decyzję. A mianowicie o zawieszeniu bloga. Nie jestem jeszcze co do tego pewna, ale.. tego bloga nikt już nie czyta. A ja nie mam chęci ani czasu na pisanie. Z rozdziału 4 mam tylko Juggero. Powód jest taki, że pisanie o tak wielu parach jest wyczerpujące. Nie mam tylu pomysłów. Nie wiem co pisać. Przemyślę to jeszcze, ale nie ma chyba żadnego powodu, żebym miała zostać. Nie wiem, czy coś się jeszcze tutaj pojawi.
xx
Julia

2 komentarze:

  1. Jak słodko. Oświadczył mi się, ha! Skarbie, nie poddawaj się. Nie wolno Ci. Piszesz genialnie, pamięta. Ja zawsze będę czy twoje opowiadania. Prześlij tylko link i jestem twoja. Mam pomysł - pisz tyko o Marthy i Juggero. Jak pracują na planie. XD.
    Kocham Cię. ♡
    Cathy

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno, bywa. Ja akurat brak Diego jestem w stanie przekłnać, przeżyję. Pisz o parach u których pisze Ci suę podobaja ^^

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy <3

Obserwatorzy

Layout by Yassmine