30 maj 2015

Rozdział 1 "Idealnie, złotko"

Rozdział dedykuję Zgredkowi <3
Mój staruchu ty, kradnący moje imię xd
Głupia burza dzisiaj :(
Musimy zdecydowanie częściej pisać, cioto ;*


"Po­jed­na­nie jest praw­dziwą na­mias­tką Nieba na Ziemi..."
Weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko. Wciąż nie mogła opanować się po tym, jak spotkała swojego idola. Swojego Ruggero. Spojrzała na jego plakat wiszący na jeden ze ścian. Wcięła do ręki telefon i odblokowała go wpisując kombinację cyfr w przeznaczone do tego pole. Zaraz po odblokowaniu na ekranie pojawiło się zdjęcie. Ona i Rugg. Uśmiechnęła się na ten widok. Kliknęła na ikonę instagrama w lewym dolnym rogu i przejrzała nowe zdjęcia, po czym sama postanowiła jedno dodać. Swoje i Ruggero. Wybrała je i dodała jeden z efektów. Oznaczyła na zdjęciu Rugga i dodała zdjęcie. Już w ciągu 10 minut miała ponad 100 serduszek. No tak, gwiazdy przyciągają ludzi.

~*~

- Rugg! - do pokoju wpadł przyjaciel i współlokator gwiazdy.
- Czego? - warknął odwracając głowę w stronę bruneta.
- Po pierwsze - już po 13, rusz dupę, a po drugie - jakaś laska dodała zdjęcie na ig z tobą, masz mi dać jakieś namiary na nią czy coś, bo się zakochałem.
- Wyluzuj Facu, pokaż do zdjęcie. I nie wiem czy pamiętasz, ale masz dziewczynę.
Brunet pokręcił głową i wyjął z kieszeni iPhona. Pokazał przyjacielowi zdjęcie, na co ten otworzył szerzej oczy.
- Kurde, to ona!
- Ona?
- Laska o której ci mówiłem!

***
- A, Federico? - powiedział mężczyzna.
- Tak, panie Ferro? - zapytał chłopak stając w drzwiach.
- Przekaż ojcu, że macie dzisiaj przyjść do nas na kolację. Przyjdź z nimi.
- Dobrze, pani Ferro. Do widzenia.
- Do widzenia.
Mężczyzna wziął do ręki słuchawkę i wcisnął guzik z cyfrą "1". Po kilku sekundach usłyszał głos swojej asystentki.
- Powiedz Ninie, że ma do mnie przyjść.
- Dobrze, panie prezesie.
Do gabinetu o szklanych ścianach weszła średniego wzrostu blondynka.
- Witaj, kochanie. - uśmiechnął się mężczyzna.
- O co chodzi, tato?
- Przyjdzie do mnie dzisiaj jeden z najlepszych klientów razem z rodziną, ugotujesz coś dobrego? Będą 3 osoby, więc razem z nami i z mamą 6. Zajmiesz się jedzeniem?
- Okeey. Niech ci będzie, ale liczę że coś będę z tego miała. - puściła mu oczko i wyszła, od razu udała się do domu, żeby przygotować kolację. Może nie była mistrzem kuchni, ale gotowanie wychodziło jej lepiej niż jej rodzicielce, której szczerze mówić nie można było powierzyć ugotowania choćby makaronu.

***


- I jak matma?
- Szkoda gadać, a co u ciebie? - zapytała blondynka.
- Przemyślałam to o czym ostatnio rozmawiałyśmy.. - zaczęła dziewczyna.
- I?
- I masz chyba rację. Muszę spróbować, inaczej będę żałowała.
- Zuch dziewczyna! - krzyknęła tamta, a kilka osób stojących na szkolnym korytarzu dziwnie się na nią spojrzała. Ale jej nie obchodziła opinia innych.
- To jak Martynka, kiedy zaczynamy metamorfozę? - zapytała nie przejmując się swoim wybuchem kilka chwil wcześniej.
- Może dzisiaj? Będę sama w domu wieczorem, wpadniesz na noc?
- Z miłą chęcią!

~*~

- I jak ci idzie?
- W sensie?
- Zakład.
- Mam jeszcze 30 dni, poradzę sobie, o mnie się nie martw.

***

BadBoy69: *załącznik*
xOlaax: Co to?
BadBoy69: Dowód na to jaki ze mnie przystojniak :*
xOlaax: I co w związku z tym?
BadBoy69: Powinnaś udowodnić jaka to z ciebie małolata ;)
xOlaax: *załącznik*
BadBoy69: O kur..
xOlaax: Coś jeszcze czy mogę sobie iść?
BadBoy69: Gdzie miszkasz?
xOlaax: Czy to ma jakieś znaczenie?
BadBoy69: Dla mnie ma
xOlaax: LA
BadBoy69: Gdzie mniej więcej?
xOlaax: Północ
BadBoy69: Idealnie, złotko

_____________

I jest jedynka, miał być tydzień, są dwa.
Ale ważne, że jest, prawda?
Nie jestem zadowolona z tego krótkiego rozdziału, ale trudno.
Liczę na komentarze <3
xoxo
Kelsey, Hope, czy ktoś tam ;*

Obserwatorzy

Layout by Yassmine